Pasmo moich erotycznych sukcesów zaczęło się od Julity.
Przed nią nikt mną się nie interesował, nie w taki sposób jak ja tego chciałem. Tak naprawdę nie wiem co ona zrobiła, jak mnie zmieniła, czego nauczyła, że nagle, niemal z dnia na dzień dziewczyny zaczęły do mnie lgnąć, o mnie zabiegać.
Szybko przyzwyczaiłem się do tego stanu rzeczy, naturalnym stało się to że jeśli którąś chciałem, to ją miałem. Teraz zastanawiam się jak ja to robiłem, i naprawdę nie mam pojęcia jak. Czas spędzony między udami tych wszystkich dziewcząt był słodkim czasem, bez trosk, lęków, bez obsesji.
Dlatego chyba Joannę pamiętam tak wyraźnie, dlatego chyba nadal mam słabość do kobiet o tym imieniu, bo była pierwszą którą chciałem, a która powiedziała mi – nie dziękuję.
Wyglądała jak dwudziestoletnia Dymna, ciemne włosy, ciemniejsze oczy. Delikatnie zadarty nos, nadający jej twarzy niewinności. Jednak niewinności była w niej najwyżej kropla.
Schylała się gdy zobaczyłem ją po raz pierwszy. Upuściła coś, chyba klucze.
Nie wiem po co się schyla bo moje zmysły rejestrowały tylko jej obsceniczne zaokrąglenia.
Wyprostowała się, obróciła się, spojrzała na mnie, ale niczym nie zdradziła że mnie zauważyła. Przeszła obok mnie jakbym nie istniał. Obróciłem się za nią, pamiętam że zauważyłem że jej palce przybrudzone są na niebiesko.
Poznaliśmy się jakiś czas później, ale niewiele to zmieniło, jej wzrok tylko prześlizgiwał się po mnie, jej zdania wypowiedziane w moim kierunku były rzadkie. I suche. I kąśliwe.
Moje wszystkie starania gasiła spojrzeniami pełnymi litości.
Nie była mną zainteresowana wcale, choć w sumie nie pamiętam żeby była jakoś szczególnie zainteresowana innymi mężczyznami, dużo pisała, pisze do dziś. Przeczytałem tylko jedną jej książkę, choć mam je wszystkie. Nigdy nie poznałem kobiety bardziej pewnej tego kim kim jest, kim chce być.
Pamiętam moment w którym w końcu mnie dostrzegła.
Impreza już gaśnie, większość ludzi dogorywa, nieliczni przemieszczają się z miejsca na miejsce szukając nie wiadomo czego. Pokój w którym siedzę jest siwy od dymu, siedzę w nim tylko dlatego, bo jest w nim ona. Muzyka gra cicho, a ona kołysze się w jej rytm, w rytm „Smalltown boy”. Porusza się półsennie, nieznacznie ale pięknie. Obcisłe spodnie i jeszcze bardziej obcisły golf podkreślają jej efektowne zaokrąglenia.
Typ którego nie znam podchodzi do niej od tyłu i zaczyna ją obmacywać. Ona ogania się od niego jak od natrętnej muchy. Bezskutecznie. Trwa to piosenkę, dwie. Ona wyraźnie nie chce, on nic z tego sobie nie robi. Jego nabrzmiały członek mocno odznacza się w spodniach.
Ktoś jęczy pod ścianą, jakby wydawał z siebie ostatni dech.
Nagle zdaję sobie sprawę, że jestem oddalony od nich na mniej niż krok, nawet nie zauważyłem że wstałem i zacząłem iść w ich kierunku.
– Hej ty, ktoś szukał cię w kuchni – mówię do niego.
On przez moment nie wie że mówię do niego.
Ona wyślizguje się z jego kleistych dłoni.
– Co?
– Ktoś szukał cię w kuchni – powtarzam, widzę że mi nie wierzy, widzę że wie że chcę zająć jego miejsce, że waży swoje szanse. Jest pijany, ale nie na tyle by nie zdawać sobie sprawy, że po minucie bójki zostałaby z niego kałuża. Klnie, ale odchodzi.
Ona nadal tańczy. Ma zamknięte powieki. Nie otwiera oczu, gdy biorę jej dłoń do swojej, nie otwiera ich gdy przykładam jej pomazane atramentem palce do swoich ust. Ale nie ogania się ode mnie.
Mam niemiłe wrażenie, że gdybym się schylił i polizał jej usta to też nie wywołałbym w niej żadnej reakcji. Chyba tylko ta obawa przed jej obojętnością sprawia, że powstrzymuję się przed pocałunkiem.
Stoję przy niej, patrzę na nią, trzymam za rękę, a ona tańczy i podnosi moje ciśnienie.
Jej dłoń unosi się i przywiera do mojego ramienia.
Mój puls przyśpiesza.
Jej oddech pachnie żelkami haribo i winem. Bardziej winem niż żelkami.
Wdycham głośno powietrze.
– Joasiu, jeśli nie chcesz żebym zgiął wpół i wziął tu na oczach wszystkich, to lepiej nie dotykaj mnie.
Zaczyna się śmiać. Choć może nie śmieje się, może wyśmiewa mnie. Nie wiem czy ten śmiech oszałamia mnie, czy tnie i ćwiartuje.
– Adam, dzięki że ocaliłeś mnie przed tamtym fagasem – mówiąc unosi ku mnie twarz, zapach żelków i wina jest nagle intensywniejszy – Ale nie myśl, że to cokolwiek między nami zmienia.
– Zakładasz, że ja chcę czegoś, jakiejś zmiany.
Mruży oczy, przechyla głowę
– Ja wiem czego ode mnie chcesz, nie znamy się dobrze, ale ja ciebie znam na wylot, wiem kim jesteś, wiem że od ciebie i tobie podobnych należy stronić – mimo że mnie obraża to jej zachrypnięty głos jest jak dłoń na moim penisie.
Unoszę brew.
– Ode mnie stronić? Dlaczego?
– Myślisz że dziewczyny nie rozmawiają ze sobą o tobie, że tajemnicą jest z iloma z nich byłeś?
– Brzmisz prawie jakbyś była zazdrosna.
Nie udaje oburzenia, uśmiecha się, teatralnie przewraca oczami, wzdycha i nadal z uśmiechem na ustach mówi
– Masz urojenia
– Skoro mam urojenia, skoro należy ode mnie stronić i mocno unikać, to dlaczego twoja dłoń nadal mnie trzyma.
Nie opuszcza ręki, patrzy na mnie tymi ciemnymi oczami i zastanawiam się co dzieje się w jej ślicznej głowie, wiem że myśli o mnie, wiem że coś rozważa, ale co? Wiem co się przewija przez moje myśli. Ja na krześle pod oknem, ona na mnie. Naga. Włosy rozpuszczone. Moje dłonie na jej skórze. Moje dłonie w niej. Mój język na jej skórze. Mój język w niej. A ona się wygina i wije. Ona pod ścianą, jej nogi owinięte wokół mojego pasa, mój fiut w niej. Ona na podłodze na czworakach…
Myśli te chyba czytelne są na mojej twarzy bo odrywa ode mnie dłoń, spogląda na zegarek i mówi
– Muszę już iść.
– Jest jeszcze wcześnie – czuję zawód, niczego się nie spodziewałem, nie miałem najmniejszych planów, majaki tak, ale nie plany, a jednak czuję zawód.
– Muszę już iść – powtarza, ale nadal nie rusza się z miejsca.
Spogląda na moje usta. Oblizuje swoje. Jej język jest szybki. Rozjuszająco szybki, podrażnia mój instynkt.
Widzę że wie że powziąłem decyzję, że ma tylko sekundę może dwie na ucieczkę. Nie ucieka. Kładę dłonie po bokach jej twarzy. Pochylam się i całuję. Lepka słodycz haribo zalewa moje zmysły. Całuję ją tak jakby miał być to nasz pierwszy i ostatni pocałunek. Przez moment jej ciało jest sztywne, ale jest to tylko krótki moment. Jej obie dłonie wczepiają się w moje ramiona, mam wrażenie że chce przyciągnąć mnie do siebie, a w ustach czuję jej jęk.
Pocałunek nie jest długi ale, pozbawia ją oddechu i zarumienia policzki. Widzę że jest podniecona, widzę też że nie chce być.
Odgarniam grzywkę z jej kruczych brwi, rozpoznaję w tym odruchu chęć przedłużenia kontaktu z nią.
Odchodzi ode mnie na pół kroku
– Nigdy więcej tego nie rób – nie wiem czy ma na myśli pocałunek, czy odgarnięcie włosów, co wiem to to, że jest wnerwiona, słyszę to wyraźnie w jej zadyszanym głosie, zastanawiam się która z emocji jest w niej teraz silniejsza, wnerwienie czy podniecenie.
Mógłbym wytknąć jej że jej ciało mówi mi coś zupełnie innego, mógłbym powiedzieć że nikt jej nie zmuszał żeby ocierała się o moją erekcję. Nie mówię jednak nic, nie wiem co powiedzieć. Wiem jednak że jeśli zacznę ją namawiać to odsunie się ode mnie.
Wracam na fotel, wyciągam przed siebie nogi, krzyżuję je w kostkach i patrzę. Nadal czuję jej palce wczepione w moje ramiona i smak haribo w ustach. A ona znowu zaczyna poruszać się tym swoim katatonicznym tempem. Melodia „Fast car” i niespieszność jej ruchów powinny mnie uśpić, a z każdym jej ruchem jestem coraz bardziej rozbudzony, z jakiegoś powodu jestem pewny że w pościeli jest zupełnie inna.
Na sofie oddalonej o centymetr od mojego fotela, Ryba ostro dobiera się do swojej dziewczyny, nie jednak nie jest to jego dziewczyna, to kuzynka jego dziewczyny, nie pamiętam jej imienia. Koc prawie się z nich zsunął. Nie zwracam na nich uwagi, nawet wtedy gdy po odgłosach słyszę że czymś w nią wchodzi.
Joanna czasami rzuca na nich spojrzenia, a raczej czasami udaje że na nich nie patrzy, widzę jak podnieca ją ten widok.
Kuzynka zaczyna coś mamrotać, Ryba ją ucisza. Uciszanie nic nie daje. Sofa zaczyna się rytmicznie poruszać, uderza w mój fotel.
Joanna spogląda na mnie, wydaje się coś rozważać, podejmuje decyzję.
Wychodzi z pokoju. Idę za nią.
Ania Dymna…łał 🙂
Zaczynam czytać w końcu jesteś 🙂
LikeLike
A myślałam, że byłam pierwsza 😦
Zakała jedna 🙂
LikeLike
Zobaczyłam najpierw zdjęcie dlatego 🙂
Dla mnie możesz być pierwsza mnie nie przeszkadza 😉
LikeLike
Jestem, odpowiadam na komentarze pod poprzednim postem.
LikeLike
Niezła impreza była, ktoś gdzieś pod ścianą jęczy, Ryba z kuzynką myślą, że są sami w pokoju heh 🙂
Ale to prawda widok takiego zapomnienia w “tłumie” może podniecić, szczególnie jak alkohol płynie w żyłach 😉
Przy “Fast Car” – Tracy Chapman rozumiem delikatne bujanie ale przy “Smalltown Boy” hmm a może tylko ja nie potrafię 😉
I znaczy ciąg dalszy nastąpi, super 🙂
LikeLike
I jest jeszcze coś 🙂
Zastanawiałam się skąd i co mi przypominają słowa
“…pamiętam że zauważyłem że jej palce przybrudzone są na niebiesko. ”
I sobie przypomniałam 🙂
“Zawodowo zajmuje się pisaniem, ale nigdzie nie widziałem u niej komputera. Dłonie ma wiecznie poplamione atramentem”…Anastazja.
Domyślam się, że to dwie różne kobiety ale trudno nie zauważyć podobieństwa a bardziej…Twojej fascynacji takimi kobietami.
Twojej facynacji w ogóle, jeśli chodzi o “takich” ludzi.
Myślę, że jest duża szansa, że może właśnie “taka” kobieta zaspokoi nie tylko Twoje ciało ale i duszę… 🙂
LikeLike
Nie to dwie różne osoby, one obie są prawdziwymi, od dawna piszącymi pisarkami, piszącymiatramentem, albo na maszynie. Ja tuszem się tylko czasami brudzę.
LikeLike
Tak jak napisałam, przyciągasz i pociągasz niezwykłe osoby…bo sam taki jesteś 🙂
Co do pióra i atramentu to całą podstawówkę i całą średnią miałam atramentowe kleksy nie tylko na dłoniach, jak sobie przypomnę, raju wieczne pióro i wieczne utrapienie 😀
LikeLike
nastąpi, ale pewnie nie taki jakiego oczekujesz 😉
LikeLike
Hmm i tak wiem, że mnie nie zawiedziesz…ale Wiesz jak lubię, kiedy sprawiasz, że kobieta traci kontakt z rzeczywistością tak, że gdyby chciał ktokolwiek przerwać ten odlot…”zabiłaby” 😉 🙂
LikeLike
No wreszcie stary, dobry Gabryś 😀
Mi się podoba 🙂
PS. Pierwszy raz w życiu pierwsza 😛
LikeLike
Woow doczekałam się 🙂 🙂 🙂
LikeLike
Super Adamie.Pozdrawiam.
LikeLike
Mniam… wiedziałam że dzisiaj coś wkleisz. Byłam pewna ale do teraz zawiedziona 🙂 nie przeliczyłam się jednak. Romantycznie jak miło i bez igieł 🙂
LikeLike
Z takim instynktem powinnaś w totka grać. Igieł już raczej nigdy tu nie będzie.
LikeLike
ALLELUJA !!!;)
LikeLike
No nareszcie, aż wena do mnie wraca. Nie wiedzieć czemu, zachciało mi się rysować :).
LikeLike
przyślij mi to co narysujesz .
LikeLike
No i już mi lepiej 🙂
też chyba powinnam puścić totka, skoro przeczucie powrotu “starego dobrego” mnie tu dziś zawiodło 🙂
już czekam na cd. z podpisem “tymczasem”
LikeLike
będzie soon
LikeLike
Adam… już chciałam napisać, żebyś w końcu te opatrzone… “ZA DUŻO” … czymś nowym okrył 🙂 no i proszę… wchodzę tu I JESTeś 🙂
LikeLike
jestem
LikeLike
Lubię kiedy jesteś, ale ostatnio spóźniam się… tu, kiedy piszesz.
LikeLike
Adam – A… długo… będziesz… hmmm… tam szedł… ZA NIĄ? 😀
Nie żebym cię popędzała, nie żebym chciała więcej, PRZECIEŻ znam/Y twój “rozkład jazdy” jakby co – poczytam wstecz… jak zawsze.
Nie no żartuję 🙂 fajnie, że coś dodałeś – przeczytałam… ale na pewno jeszcze nie raz TO przeczytam 🙂 FOTO… magicznie kobiece. Super 🙂 Bardzo cenię Annę Dymną, to szlachetna kobieta i piękna… tak po prostu, tak naturalnie… a przede wszystkim inteligentnie duchowo ISTOTNA dla wielu…
LikeLike
A ja się zastanawiałam, gdzie są wszyscy, myślałam ze to pogoda wyciągnęła wszystkich w teren, a Wy tu 🙂
Jełsli ktoś lubi Ramstein i interesuje się tym co się w Europie dzieje to polecam klip w Zachłannych, akcent polski też jest, a teraz idę czytać .
LikeLike
Przeczytałam. Drugi raz. Dziękuję! 😀 Chyba…, o takim wpisie… już od dłuższego czasu… wręcz “marzyłam”, ale szczerze mówiąc … już nie wierzyłam, że właśnie tak… napiszesz. Miłe zaskoczenie. Bardzo miłe. Adam… A zdradzisz nam jakie książki pisze “ta Joanna”? Kategoria, półka literacka – jaka? Kryminał, Fantasy, czy…? Lubisz te jej książki, odpowiada twoim gustom czytelnika?
LikeLike
Cofam, ostatnie pytanie, napisałeś że tylko jedną jej książkę czytałeś… kurcze… no niby to coś oznacza… ale nie wiem, czy to co myślę, jest tym co powinnam. (?) Może napisz, jeśli to nie problem – Czemu tylko jedną. .?
LikeLike
jej książki są raczej książkami “kobiecymi”. Nie czytam ich chyba dlatego że pisze dobrze to ja zwyczajnie nie lubię tego rodzaju literatury, nie ja jestem ich adresatem, no i czytając pierwszą książkę w jednym z bohaterów widziałem siebie, nie podobał mi się ten obraz.
LikeLike
Tak coś czułam. Faceci mają inne zainteresowania czytelnicze. Ale ważne jest, że jej książki masz. .. może kiedyś przeczytasz. Kto wie?
LikeLike
Czytając to co napisałeś, znów poczułam, TO, co czuję, czytając twoje książki…
Tą jakość słowa, emocji i… uczuć. Ten styl, “tą głębię/przestrzeń” i odcień/kolor. Obraz literacki.
Jakby… to był fragment, Twojej nowej książki… Bardzo bym chciała… aby tak właśnie było.
LikeLike
nie to nie fragment
LikeLike
Mniam! Ten wpis jest jest jak pucharek pełen lodów śmietankowych, w upalny letni dzień. Roztapiam się…
LikeLike
Bardzo ładne opowiadanie. Podoba mi się.
Dlaczego masz słabość do Joanny?
….myślę tak; Dlaczego ucieka?- bo boi się Ciebie, bo jest krucha i wie, że możesz złamać jej serce. Bo dla niej kontakt cielesny jest czymś więcej niż tylko bzykankiem. Nie chce być kolejną zaliczoną bezimienną przez Ciebie. Wie. Mogłaby się zakochać. A Ty jej tego nie możesz dać. nie możesz odwzajemnić jej miłości. Więc odpycha świadomie. Wie kim chce być, kim chce zostać. Wie – bo dobrze potrafi czytać z oczu innym, wie czego chce od życia.
Jakoś tak poczułam to opowiadanie.
LikeLike
mylisz się ona mnie nigdy nie chciała na dłużej niż chwilę. Zwyczajnie nie chciała być jedną z wielu.
LikeLike
ok. Rozumiem.
LikeLike
Nie nowością pachnące ?
jeśli można wiedzieć… to sprzed jakiego wieku jest ta opowiedziana historia?
LikeLike
to działo się dość dawno, w okolicach zmiany tysiąclecia
LikeLike
to faktycznie, dość dawno.
LikeLike
Anna Dymna – postać piękna, wyjątkowa… szlachetne serce.
Zdjęcie – cudo piękna kobiecego.
LikeLike
Anna na tej fotografii faktycznie wygląda na wcielenie słodyczy i niewinności. Jak zawsze doskonale zobrazowałeś tekst 🙂 Będę zaglądać żeby doczytać do końca. Fajne 🙂
LikeLike
Bardzo dobrze napisany tekst. Kobieta, która wie, czego chce i mężczyzna, który chce. Podoba mi się styl, bez zbędnych ozdobników, jak reportaż z wydarzenia.
LikeLike
nie lubię ornamentów
LikeLike
Podoba mi się. Sentymentalny jesteś…
LikeLike
nie jestem, bywam
LikeLike
Pięknie 🙂 bardzo mi się podoba stary dobry Adam rozmarzyłam się czytając piękne zdjęcie 🙂
LikeLike
e tam, ja zawsze ten sam
LikeLike
Ludzie się nie zmieniają , ludzi zmienia życie.
Wpis świetny 🙂 no i nie ma igieł
LikeLike
Dziękuję Adamie. Pomogłeś mi właśnie zrozumieć niektórych mężczyzn.
LikeLike
obawiam się że tylko małą ich część
LikeLike
A mnie się wydaję ,że odpycha Adama bo wie ,że to jest metoda na niego.Sam zresztą o tym piszę.
LikeLike
Ta metoda nigdy nie zawiodła 🙂
LikeLike
Ty przekoro!
Fajny tekst, pozdrawiam 😉
LikeLike
“Pasmo moich erotycznych sukcesów zaczęło się od Julity”
“…dziewczyny zaczęły do mnie lgnąć, o mnie zabiegać.”
“…jeśli którąś chciałem, to ją miałem…”
Jak to czytam, to ….to utwierdzam się w przekonaniu, że ja bym Cię Adamie poznać nie chciała….nie takiego jakim siebie malujesz takimi tekstami… : arogancko ślepego lub ślepo aroganckiego, zadufany pychą przerost formy nad treścią, gówniarz w świecie dorosłych….Poćwicz podobne frazy we własnym zakresie – przyda Ci się 🙂 Balonik Ci znowu tak spuchł, że to jakiś cud jest nieziemski, że możesz zanurzyć się pod wodę nurkując…
Pozdrawiam 🙂
LikeLike
tak, prawdziwy dar od boga na dwóch nogach!
LikeLike
Szpilka wycelowana w balonik i BUM ! lub PFFFFF ! :
szkoda tylko, że definiujący się i ograniczony przez wisiorek międzyudowy 😛
LikeLike
Zadam pytanie. To tak pod wpływem ostatnio poruszanych tematów seksu analnego u homoseksualistów.
Ale interesuje mnie seks analny wśród heteroseksualnych osób.
Seks analny nie jest akceptowalny przez wszystkie kobiety. Budził i będzie pewnie jeszcze wzbudzał kontrowersje. A czy Ty Adam lubisz z kobietą kochać się właśnie w taki sposób? Dawać jej orgazm przez analne wypełnienie?
W Twoich opowiadaniach unikasz jednak tego typu zbliżeń.
Bo zazwyczaj to mężczyźni namawiają swoje partnerki do tego typu seksu.
ps. sorry za pytanie, bo tak poza treścią tego konkretnego opowiadania, ale najczęściej jeśli już bywasz, to tutaj. To może odpowiesz?
LikeLike
szczerze to w seksie analnym nie wiedzę nic nadzwyczajnego. Dobry seks to dobry seks nieważne w jaki sposób dochodzi do penetracji i nawet czy do niej dochodzi. Myślę że wielu facetów dąży do seksu analnego, bo nigdy go nie doznali, bo kobiety tego unikają. Zwykle się chce to czego się nie ma.
LikeLike
Adamie a ja mam pytanko nieco z innej beczki 🙂
Dużo nurkujesz i w związku z tym czy osoba , która nie umie pływać może spróbować nurkować ( oczywiście z instruktorem ) 🙂
LikeLike
mam nadzieje , że był dalszy ciąg…..może w następnym odcinku…
uwielbiam Annę Dymną….
LikeLike
A. …
The xx – Together ♥
…a propos delikatnego…bujania się…w klimacie…
LikeLike
Tutaj jest jakoś przytulniej, tutaj – mam na myśli pod tym postem.
Adam, średnio umieszczasz dwa, góra trzy wpisy na miesiąc. Przypuszczać można, że ciąg dalszy “Między udami” będzie nieprędko. A szkoda. 😦
Może jednak zrobisz wyjątek i umieścisz wnet kolejną część lub coś, cokolwiek byle zapomnieć i już przestać wracać do tego o czym był ostatni.
Byłoby sympatyczniej nie tylko mi, ale przede wszystkim tym wszystkim fankom, które masz. Widać, jak szerokie grono dobrze Ci życzących osób jest.
Oczywiście zrobisz jak uważasz.
LikeLike
i jeszcze dla poprawy humoru…
Les Beaux Frères – Les Serviettes – Le Plus Grand Cabaret Du Monde
😉 😉 😉 😉 😉 😉 😉 😉 😉
LikeLike
Adam, przyjmij ode mnie życzenia urodzinowe, skromne bo tylko pisanym słowem tutaj.
Szczęścia- by Ci nigdy go nie zabrakło!
Uśmiechu, zadowolenia na każdy dzień – by nie brakło powodów do radości.
By nie zabrakło miłości i wokół Ciebie ważnych, najważniejszych osób.
Wspaniałej kolejnej książki, takiej której rynek wydawniczy jeszcze nie widział, z takiej który Ty sam będziesz zadowolony.
i wszystkiego tego o czym marzysz – by się spełniło.
😉
Beyoncé: Single Ladies (Put a Ring on It)
Świetny taniec – bez ornamentów… lubię taki czytelny przekaz artystyczny i ten temperament 😉
LikeLike